Przeziębienie to infekcja wirusowa, która potrafi być bardzo uciążliwa. A ponieważ wywołuje ją aż 200 różnych wirusów przenoszonych drogą kropelkową, pojawia się niezwykle często. Dane statystyczne mówią, że osoba dorosła średnio łapie przeziębienie 4 razy w ciągu roku, a dziecko nawet dwa razy więcej. Nie powinno to dziwić, gdyż najczęściej do zakażenia dochodzi w wyniku bezpośredniego kontaktu z chorym. Najbardziej ryzykowny okres, kiedy zarażamy przeziębieniem, to czas, w którym objawy choroby są nasilone, a wydalane z organizmu chorobotwórcze drobnoustroje rozprzestrzeniają się w powietrzu i osiadają na przedmiotach codziennego użytku.
Rhinowirus – główny wirus przeziębienia
Według danych epidemiologicznych za przeziębienie odpowiada około 200 różnych wirusów, które cały czas ewoluują. Najczęstszą przyczyną infekcji wirusowych jest rhinowirus, wywołujący przeziębienie u co drugiej osoby zmagającej się z katarem, kaszlem, osłabieniem i gorączką. Najlepszym siedliskiem dla tych chorobotwórczych drobnoustrojów jest wilgotna błona śluzowa nosa, w której panuje temperatura wynosząca 33-34 stopnie C. W takim środowisku wirusy szybko się namnażają, prowadząc do zakażenia. Nasz układ immunologiczny wprawdzie próbuje sobie z nimi radzić, aktywując komórki śródbłonka, mające wyeliminować zarazki z układu oddechowego, aczkolwiek w wielu przypadkach obrona jest nieskuteczna. Decyduje o tym kilka czynników:
- po pierwsze, po przebytej infekcji zyskujemy odporność nabytą, jednak przez to, że wirusy tak szybko mutują, właściwie za każdym razem, kiedy zarażamy przeziębieniem, zarażamy zupełnie nowym drobnoustrojem,
- po drugie, system obronny układu immunologicznego działa na zasadzie kompromisu. Jeżeli obok ataku wirusa przeziębienia, pojawi się także inne zagrożenie, na przykład stres oksydacyjny wywołany dymem tytoniowym, wówczas organizm będzie mógł skutecznie zwalczyć wyłącznie jednego napastnika – co wyjaśnia większą podatność na infekcje wirusowe palaczy,
- po trzecie, o tym, że wirus doprowadzi do inkubacji choroby w pewnym stopniu decyduje także mikroflora bakteryjna w błonie śluzowej nosa. Badania jasno pokazują, że osoby, będące nosicielami dużych szczepów gronkowca o wiele ciężej i dłużej przechodzą przeziębienie niż ci, u których te bakterie występują w mniejszości.
Pierwsza faza przeziębienia, kiedy zarażamy najbardziej
Największa zapadalność na infekcje wirusowe przypada na przełomie jesieni i zimy. Przeziębienie, jak sama nazwa wskazuje, bierze się od zziębnięcia – przynajmniej w pewnym sensie. Kiedy wdychamy zimne powietrze, schładzamy błonę śluzową nosa, przez co naczynia krwionośne obkurczają się, a śluzówki pozostają niedokrwione. W efekcie rzęski wyściełające nabłonek nosa stają się mniej wydolne, więc wolniej usuwają zarazki z górnych dróg oddechowych, a zwężone naczynia nie są w stanie przepuścić odpowiedniej liczby przeciwciał i komórek odpornościowych. Innymi słowy, chłodna aura pogodowa sprzyja osłabieniu odporności i ułatwia atak chorobotwórczych mikroorganizmów – co jednak nie wyklucza przeziębienia latem.
Kiedy wirus wnika do organizmu i nie jest skutecznie wyleczony, bardzo szybko zaczyna się replikować, a w rezultacie wywoływać stan zapalny. Inkubacja choroby przeziębieniowej trwa krótko – pierwsze objawy infekcji wirusowej pojawiają się nawet dzień po zakażeniu, a całkowicie ustępują zazwyczaj po upływie tygodnia. Okres, kiedy zarażamy przeziębieniem najbardziej, rozpoczyna się już w momencie wylęgania choroby, czyli wówczas, gdy wirus zaczyna się namnażać, a my jeszcze nie jesteśmy świadomi, jaka walka rozgrywa się w naszym organizmie. Przyjmuje się, że u osób dorosłych przeziębieniem zaraża 3-5 dni od momentu pojawienia się symptomów zwiastujących infekcję. Aczkolwiek tak naprawdę chory roznosi zarazki tyle, ile trwa przeziębienie. Dzieje się tak, ponieważ infekcje wirusowe są chorobami samoograniczającymi się. Dostępne dziś leki skutecznie zwalczają objawy przeziębienia, jednak nie są w stanie pokonać przyczyny choroby. Dlatego też organizm musi samodzielnie poradzić sobie z usuwaniem zarazków i robi to, zmuszając chorego do kaszlu i kichania, a więc wydalania skażonej wydzieliny na zewnątrz.
W autobusie, na poczcie, w pracy – miejsca, w których można złapać przeziębienie
Wirusy, takie jak rhinowirusy, głównie przenoszą się drogą kropelkową, a więc zarażamy przeziębieniem przede wszystkim w chwili kasłania, kichania czy chociażby mówienia. W momencie, gdy kolega z pracy kichnie, rozpyla w powietrzu miliony chorobotwórczych drobnoustrojów, które następnie są wdychane przez osoby znajdujące się w bliskim otoczeniu. Powietrze stanowi główny wektor zakażenia, jednak wirusy przeziębienia często osiadają na przedmiotach codziennego użytku i utrzymują się na nich nawet do kilku godzin! Tak więc dotknięcie klamki, poręczy, słuchawki telefonu uprzednio trzymanych przez chorego może przełożyć się na rozwój choroby. Toteż nie warto lekceważyć zaleceń profilaktycznych i dbać o higienę rąk, szczególnie, gdy często przebywamy w miejscach publicznych!
Higiena kaszlu – jak postępować, aby nie zarażać innych przeziębieniem
- Myj dokładnie ręce mydłem przynajmniej przez 15 sekund.
- Używaj chusteczek jednorazowych.
- Dbaj o higienę kaszlu – zasłaniaj buzię chusteczką, a jeśli musisz użyć ręki, zasłoń usta przedramieniem, nigdy samą dłonią!
- Podczas choroby pozostań w domu, wygrzewając się, szybciej pozbędziesz się zarazków, a poza tym nie rozprzestrzenisz ich w innych miejscach.
- Jeśli nie chcesz zarazić domowników, używaj maseczki ochronnej, postaraj się także często wietrzyć pomieszczenia, w których przebywasz.