189
Noc, mróz i medium, śpiący księżyc,
seans urządzili.
Księżyc się w blasku pręży
i po chwili
widać wyraźnie już,
jak na szybach rosną materializacje:
cyberarie, araukarie, akacje,
nieznane trawy i drzewa…
Paproć liście rozwiewa,
a pod nią kwitną upiornie
zioła skoszone w lecie…
Noc ich się pyta pokornie:
„Zjawy, czegoż wy chcecie?”
Wówczas, roziskrzone tęsknotą,
ku górnym szybom pną się
dzikim winem, srebrnym winem
i każdą iskrą srebrzystą i złotą
krzyczą: „Życia! życia! życia choć godzinę!…”