Mam w szufladzie resoraka,
Czerwonego kadilaka,
Lśniący zderzak, wielkie koła,
Pojeździmy ? do mnie woła…

Kierownica, gaz, hamulec,
Wyobraźni muszę ulec,
Wsiadłem weń i mimochodem,
Jadę swoim samochodem !!!

Wbijam mu biegi, dodaję gazu,
Ruszam gwałtownie, pisk na wirażu,
Setka w pięć sekund, dymią opony,
Pędzę tym autem, gnam jak szalony…
Benzyna się spala, motor pracuje,
A wszystko to dobrze, olej smaruje,
By tłoki w cylindrze, raz w górę raz w dół,
Kręciły korbowód, sprawiły ruch kół…
Wyjeżdżam z miasta, tam autostrada,
Setki pojazdów, wrze kawalkada,
Mkną po kolei, jeden po drugim,
Suną tunelem, ciemnym i długim,
Tunel się kończy, auto się psuje,
Resztka paliwa, silnik fiksuje.

Noga z gazu, hamowanie,
Przyszedł czas na tankowanie,
Mijam wiadukt za nim stacja,
Dzisiaj stacja to atrakcja…

Kawa, ciastko, czekolada,
Kto żyw śmieje się i gada,
Nagle każdy co tam stoi,
Moim autem jechać woli!!!

Zrobił się chaos, rwetes i draka,
Pchają się prosto do kadilaka,
Wszyscy chcą jechać mym samochodem,
Większość już w aucie, tak mimochodem.
Obok kierowcy, siedzi żołnierzyk,
I plastikowy mały rycerzyk,
Tylna kanapa cała zajęta,
Słoń i żyrafy szyja pogięta.
Jest kilka lalek, piesek i kotek,
A w bagażniku misiu łaskotek,
Cztery koniki, świnka skarbonka,
Nagle ktoś w tłumie wypuścił bąka,
Teraz zabawki leżą w nieładzie,
A ja schowałem auto w szufladzie…

0 0 votes
Oceń wpis
Subscribe
Powiadom o
guest
Ze względu na spam wyłączona została możliwość wstawiania linków w komentarzach. Komentarze zawierające odnośniki będą kasowane.
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments