leżę nieopodal rzeki na wilgotnej trawie wśród drzew na tej trawie rosną krople rosy słońce zanurza się w dolnej półce nade mną czarne niebo ubrane w złote gwiazdki elegancki ten garnitur leżę nieopodal rzeki rzeki którą każdy omija nikt nie spojrzy nawet w jej stronę to rzeka pełna ludzkich zmagań spoczywam tu już kilka lat obserwuję w srebrnym lustrze migające rozterki Twoje także tutaj są