Zegar, słyszę, wybija,Ustąp, melankolija!Dosyć na dniu ma statek,Dobrej myśli ostatek. U Boga każdy błazen,Choć tu przymówki prazen,A im się barziej sili,Tym jeszcze więcej myli. A kto by chciał na świecieUważyć, co się plecie,Dziwnie to prawdy blisko,Że człek – boże igrzysko. Dygnitarstwa, urzędy,Wszystko to jawne błędy;Bo nas równo śmierć sadza,Ani pomoże władza. A nad chłopa chciwegoNie masz nic nędzniejszego;Bo na drugiego …