Lód, śnieg i zmarznięte błoto? To jeszcze nie powód, by przerywać biegowe treningi. Oczywiście pod warunkiem, że odpowiednio się ubierzesz.
Najważniejszą częścią zimowego stroju biegacza są na pewno buty. Szosowe, letnie obuwie nie ma głębokiego bieżnika. Latem dzięki temu są wprawdzie szybkie i stabilne, ale na śliskiej nawierzchni nie dają wymaganej przyczepności. Wyruszając w nich na trening od listopada do marca, musisz zatem liczyć się z ryzykiem kontuzji. A ta może przecież wykluczyć cię z treningów nawet na kilka miesięcy. Jak więc zapewnić sobie bezpieczeństwo na trasie także zimą? Wystarczy wybrać głębiej bieżnikowane buty.
Z ich znalezieniem nie będziesz miał problemów. Możesz sięgnąć po buty crossowe, czyli przeznaczone do biegania po leśnych lub polnych drogach lub trialowe, stworzone z myślą o biegach w górach. Na śliskiej nawierzchni egzamin zdadzą zarówno pierwsze, jak i drugie, nie warto więc dowodzić wyższości któregoś typu. Lepiej dowiedzieć się, na co zwrócić uwagę kupując buty do biegania i jakich produktów unikać.
Obejrzyj podeszwę
By uniknąć urazów, latem wystarczy zwykle rozgrzewka. Zimą oczywiście rozciąganie też jest niezbędne, ale nie zagwarantuje bezpiecznego treningu. Pewnie pozwolą poczuć się zaś buty z podeszwą przystosowaną do tych trudnych warunków. Najważniejszy jest agresywny bieżnik. Im będzie głębszy, tym mniejsze będzie ryzyko poślizgnięcia.
Czasem jednak trasa jest tak oblodzona, że nawet najgłębszy bieżnik nie gwarantuje dobrej przyczepności. Wówczas najlepiej sprawdzą się buty z kolcami, które wczepiając się w lód zapobiegają upadkom. Pamiętaj jednak, że w przeciętnym roku takie warunki panują na nizinach maksymalnie przez kilkanaście dni. Zakup takiego obuwia może więc okazać się wydatkiem zbyt dużym w stosunku do czasu, w jakim będziesz go używał. Tym bardziej, że podobną funkcję mogą pełnić gumowe nakładki antypoślizgowe.
Z membraną czy bez?
W walce o wyniki przeciwnikiem zimą jest nie tylko śliska nawierzchnia. Zepsuć trening potrafi bowiem także wilgoć. W połączeniu z mrozem sprawia, że twoja motywacja spada jeszcze niżej od temperatury. Wybierając buty do biegania zimą sprawdź więc, jak interesujące cię modele radzą sobie w starciu z topniejącym śniegiem. Nic przecież nie odbiera chęci na kolejne kilometry tak bardzo, jak przemoczone stopy.
Najlepszym rozwiązaniem będzie na pewno zakup butów z membraną. Materiały takie jak Gore-Tex skutecznie ochronią twoje stopy przed wodą, a jednocześnie pozwolą im oddychać. Są bezkonkurencyjne, jeśli chodzi o odprowadzanie potu, a jednocześnie zapewniają komfort termalny w niskich temperaturach. Unikaj zaś butów z siateczką, nawet tą o gęstym splocie, która oprze się wodzie jedynie przez kilka minut.
Co oprócz butów?
Producentów butów do biegania ogranicza jednak ich waga. Nie mogą być zbyt ciężkie, przez co materiału jest zbyt mało, by ochronić twoje nogi przed przemarzaniem, kiedy temperatura spada poniżej zera. Dlatego na zimowy trening warto założyć cieplejsze niż zwykle skarpetki. Najlepiej sprawdzą się modele z dodatkiem wełny merino. Ma ona jedną, szczególną cechę – nie traci właściwości termicznych nawet po założeniu.
Przed dostaniem się do środka wody ochronią cię też dodatkowe ochraniacze. Możesz założyć turystyczne lub wojskowe stuptuty, ale są one dość długie, przez co nie zapewnią ci pełnej swobody ruchów. Lepiej zrobisz więc wybierając trialowe getry. Są krótsze (sięgają tylko za kostkę) i bardziej przystosowane do potrzeb biegaczy. Dzięki nim do wnętrza buta nie dostanie się błoto, stopniały śnieg i woda z kałuż, ale też drobne kamienie.
Zapraszamy na www.360sklep.pl