Od lat nie ustaje dyskusja pomiędzy zwolennikami i przeciwnikami opalania,
a w prasie fachowej pojawiają się coraz to nowe doniesienia na temat wpływu
promieni słonecznych na organizm człowieka. Gdyby nie Słońce, życie na Ziemi
nie byłoby możliwe. Każdy wie z własnego doświadczenia, że światło słoneczne poprawia
nastrój, wpływa bowiem na wydzielanie endorfin, substancji oddziałujących
pozytywnie na nasze samopoczucie. Opalenizna polepsza naszą samoocenę,
co z kolei pozwala bardziej życzliwie reagować na otoczenie. Promienie słoneczne
pomagają także obniżyć podwyższone ciśnienie krwi, powodują wzmożenie
przemiany materii, a przez to ułatwiają eliminację toksyn. Najbardziej pożądanym
efektem oddziaływania promieniowania ultrafioletowego na organizm ludzki jest
zwiększenie produkcji witaminy D, niezbędnej do prawidłowego rozwoju kości
i zębów oraz w profilaktyce osteoporozy. Ostatnio pojawiają się opinie, że witamina
D odgrywa istotną rolę w walce z rakiem piersi, prostaty i okrężnicy. Helioterapia,
czyli terapia słońcem, stosowana jest z powodzeniem w leczeniu bezpłodności.
Tak jak każde przedawkowanie lekarstwa, tak i nadmierne opalanie może wywołać
wiele niekorzystnych zmian w organizmie człowieka. Powinniśmy więc być świadomi
ich zakresu i skutków.
Opalanie, stanowiące reakcję obronną organizmu
przed słońcem, następuje wieloetapowo. Prawie natychmiastowe przyciemnienie skóry
to wynik działania promieniowania UVA, czyli fal świetlnych o długości 320-400nm, stanowiących
95% całego promieniowania docierającego do Ziemi. Pod jego wpływem z melanocytów
uwalniana jest melanina, a także dochodzi do fotoutlenienia prekursora tego
barwnika. Pierwszy, najszybciej zauważalny efekt działania tych promieni to pojawienie
się rumienia i oparzenia słonecznego, czyli zaczerwienienie, podrażnienie i pieczenie
skóry w wyniku zbyt długiego przebywania na słońcu. Promienie UVA są w 80% odpowiedzialne
za fotostarzenie skóry i powstawanie zmarszczek, gdyż niszczą włókna kolagenu
i elastyny. Poza tym są one odpowiedzialne za powstawanie telangiektazji (tj. poszerzania
i pękania naczyń włosowatych skóry), za przebarwienia, rogowacenie
naskórka, zgrubienia i przesuszenia oraz za żółty odcień karnacji.
Reakcja „barwna” na UVB – promienie krótszej długości, ale o większej energii niż promienie
UVA – przychodzi z pewnym opóźnieniem (zaczyna się po 3 dniach od zadziałania czynnika
sprawczego, a pełnię osiąga dopiero po 5-10 dniach), gdyż dotyczy uruchomienia produkcji
nowych cząsteczek melaniny. Prawdopodobnie promienie UVB powodują również uwolnienie
jakiegoś nieznanego czynnika o naturze hormonalnej, który krążąc w organizmie, prowokuje
namnażanie się melanocytów nie tylko na obszarze, gdzie działały promienie słoneczne.
Promienie te są odpowiedzialne za rumień posłoneczny i poparzenia skóry, mogą przyczyniać
się do powstania zaćmy, a działając synergistycznie z promieniowaniem UVA
– do obniżenia odporności immunologicznej organizmu. W rezultacie ograniczona zostaje
naturalna zdolność skóry do eliminowania komórek nieprawidłowych, w tym tych, które
na skutek mutacji wkroczyły na drogę nowotworzenia.
Najpoważniejszym niekorzystnym następstwem niekontrolowanego opalania
są nowotwory skóry, a zwłaszcza najgroźniejszy z nich – czerniak złośliwy. Powstaje
on głównie pod wpływem promieniowania UVA, ale wszystkie poparzenia skóry wywołane
przedawkowaniem słońcem, za które odpowiadają promienie UVB, także mogą zwiększyć
prawdopodobieństwo jego wystąpienia. Szacuje się, że w XXI w. zachorowalność na czerniaka
znacznie się zwiększy, co wiąże się m.in. ze zjawiskiem „dziury ozonowej”, powodującej
docieranie do Ziemi większej ilości promieniowania ultrafioletowego, głównie UVB. Bardzo
groźne są wszelkie poparzenia skóry w dzieciństwie, głównie ze względu na niedojrzałość
układu immunologicznego w tym okresie życia. Ich konsekwencje mogą się ujawnić
po latach. Prawdopodobieństwo zachorowania na czerniaka jest większe u osób o jasnej
karnacji, ze skłonnością do występowania piegów, z licznymi znamionami barwnikowymi,
a także u osób, które doświadczyły trzech lub więcej przypadków oparzeń słonecznych
II stopnia (z tworzeniem pęcherzyków) przed 20. rokiem życia, oraz u tych, których członkowie
najbliższej rodziny chorowali na czerniaka. Należy wspomnieć o ujemnych skutkach opalania
w trakcie zażywania leków. Wiele z nich jest wrażliwych na UVA (tetracykliny, tiazydy,
sulfonamidy, niesterydowe leki przeciwzapalne), toteż opalanie kończy się zazwyczaj
poważnym poparzeniem skóry. Do fotoalergii prowadzi też często miejscowe zastosowanie
przed opalaniem niektórych maści, perfum, mydeł, a nawet picie ziółek z dziurawca.
Jeszcze do niedawna sądzono, że wyjście z sytuacji dla osób nie tolerujących swej bladej
skóry oferują solaria. Niestety, również i takie opalanie może zwiększyć ryzyko oparzeń
i nowotworów skóry, gdyż oprócz promieniowania UVA, powodującego niszczenie włókien
elastycznych i zmiany unaczynienia większość lamp stosowanych w solariach wytwarza również UVB.
Aby uniknąć przykrych skutków przedawkowania słońca, trzeba przede wszystkim
poznać swój fototyp i stosować zgodne z nim sposoby ochrony.
Najskuteczniejszym sposobem zapobiegania ostrym i przewlekłym uszkodzeniom skóry
pod wpływem słońca – poza ubraniem i pozostawaniem w cieniu – są preparaty z filtrami.
Najlepsze okazały się tzw. filtry chemiczne, których zadaniem jest pochłanianie szkodliwych
promieni. Przyspieszają one także pigmentację skóry i neutralizują wolne rodniki. Znamy ponad
20 związków chemicznych spełniających to zadanie. Do kosmetyków do opalania dodaje
się również filtry fizyczne, np. tlenek cynku czy tlenek tytanu, oba działające na zasadzie
rozpraszania promieni UV i zabezpieczające głównie przed promieniowaniem UVA. Coraz
częściej stosowane są także naturalne środki promieniochronne, zarówno pochodzenia
roślinnego, jak i zwierzęcego. (np. aloes, rumianek, ratania). Niezwykle cenne
właściwości posiada kora drzewa cynamonowego, która oprócz kwasu cynamonowego,
pełniącego rolę naturalnego filtra słonecznego (o współczynniku SPF 9) jest
źródłem wielu innych substancji (m.in. saponiny, garbniki, skrobia, eugenol) wpływających
korzystnie na skórę. Regulują one pracę gruczołów łojowych, przyspieszają
wydalanie toksyn ze skóry, wykazują działanie bakteriobójcze, grzybobójcze, odkażające
i ściągające. O skutecznej ochronie przed słońcem i pozytywnym oddziaływaniu wyciągu
z cynamonowca na stan skóry możemy przekonać się, stosując wodoodporny
olejek do opalania SPF 9 A.T.W. SUN. Jest on wygodny w użyciu (zawiera atomizer),
doskonale się wchłania, nie pozostawiając tłustej warstwy na skórze, a zawarty w nim
dodatkowo olejek marchewkowy, odżywia skórę i chroni ją przed wysuszeniem. Produkt
ten jest bezpieczny, gdyż – jak wynika z badań – nie powodował reakcji fototoksycznych
i fotoalergicznych.
Bądźmy świadomi zagrożeń związanych z promieniowaniem
słonecznym. Unikajmy przebywania na dworze w godzinach największego
nasłonecznienia (godz.10-15). Pamiętajmy, że są odpowiednie środki, które pomogą skutecznie
nas chronić przed promieniowaniem słonecznym. Przede wszystkim jednak zachowajmy
umiar i rozsądek podczas opalania.
dr Beata Jabłońska
Źródło – Biuletyn A.T.W. Products 06-2005