171
Złamana gałąź śliwy
u samego czarnego ramienia
jest jak poemat żywy
O bezowocnych marzeniach.
I jam drzewo, które życie więzi,
i w rękach się waszych szamocę –
nie łamcie moich gałęzi:
wszystko to są owoce.
Dajcie mi pachnąć bez słowa
– owoc mój słodki jest, wiecie?
Będziecie kiedyś żałować,
żeście zatruli mój kwiecień…