Oprocentowanie lokat dawno nie było tak niskie jak obecnie. Rosnąca inflacja i niskie stopy procentowe powodują, że już jakikolwiek realny zysk na lokacie można uznać za sukces. W obecnych warunkach przeciętna opłacalność tej inwestycji jest bowiem… zerowa. Żeby zarobić na odsetkach, trzeba znaleźć ponadprzeciętną ofertę, jednak na duże zyski nie ma co liczyć.
Stara zamiast zysku
Lokaty bankowe to jeden z najpopularniejszych i najczęściej wybieranych przez Polaków sposobów na pomnażanie pieniędzy. Doceniamy jego prostotę, wygodę, bezpieczeństwo i pewność zysków, czego nie ma w przypadku bardziej ryzykownych form pomnażania kapitału, jak fundusze inwestycyjne czy giełda. Za te wszystkie korzyści płaci się jednak minimalnym lub wręcz żadnym zyskiem.
Jak pokazują dane historyczne, oprocentowanie lokat bankowych nigdy wcześniej nie było tak niskie. Średnio wynosi ono obecnie 1,5%, co daje 150 zł zysku (od tego trzeba jeszcze odliczyć podatek) z rocznej lokaty na 10 tys. zł. Problem w tym, że jeśli inflacja wynosi 2%, a właśnie na tym poziomie znalazł się jej wskaźnik w lipcu 2018 r., odsetki są przez nią „zjadane”, a zamiast realnego zysku odnosi się stratę.
Inflacja i podatek zabierają zysk
W rzeczywistości strata jest jednak jeszcze większa, ponieważ poza inflacją odsetki pochłania również podatek od zysków kapitałowych, który wynosi 19%. Oznacza to, że od zysku w wysokości 150 zł należy odjąć jeszcze 28,50 zł, a więc zysku na czysto zostanie zaledwie 121,50 zł (pamiętamy o inflacji na poziomie 2%). Podsumowując, wybór lokat o przeciętnym, a tym bardziej niskim oprocentowaniu przekreśla szanse na realny zysk. Aby móc się z niego cieszyć, należy skorzystać z najatrakcyjniejszych ofert na rynku (możesz ich poszukać np. na https://www.wygranaonline.com/ranking-lokat-bankowych/).
Obecnie oprocentowanie najkorzystniejszych lokat może osiągnąć pułap 3-4%, a więc znacznie więcej niż średnie oprocentowanie. Przy kwocie depozytu 10 tys. zł daje to nawet 400 zł zysku rocznie, co po odjęciu podatku od zysków kapitałowych (-76 zł) oznacza zysk „na czysto” w wysokości 324 zł. Przy wyliczaniu rzeczywistego zysku należy uwzględnić oczywiście jeszcze inflację, ale przy oprocentowaniu w wysokości 3-4% lokata może przynieść już minimalny, realny zysk. Nie jest to oszałamiający zysk, ale z pewnością lepiej zarobić trochę niż realnie stracić (w sytuacji gdy oprocentowanie lokaty jest niższe niż inflacja). Problemem może być jednak to, że najwyżej oprocentowane lokaty często są dostępne wyłącznie po spełnieniu określonych kryteriów.
Promocyjne lokaty tylko dla wybranych
Banki narzucają często dodatkowe warunki w zamian za otwarcie lokaty z wysokim oprocentowaniem (3-4% w skali roku). Z tego względu promocyjne oferty są dostępne często tylko dla nowych klientów, którzy dodatkowo założą konto osobiste w danym banku. Tego typu lokaty otwierane się najczęściej na kwartał, rzadziej na rok, i nie da się ich później przedłużyć na tych samych warunkach.
Decydując się na otwarcie wysokooprocentowanej lokaty w zamian za założenie konta osobistego i korzystanie z dodawanej do niego karty, upewnij się, że ani za rachunek, ani za kartę nie będą pobierane wysokie opłaty. W przeciwnym razie może się okazać, że dużą część zysku z lokaty zjedzą opłaty z tytułu użytkowania konta osobistego i dodawanej do niego karty. Pamiętaj też, że promocyjne oferty służą przede wszystkim bankom w celu pozyskania i zatrzymania przy sobie klientów.
Niestety dla oszczędzających, wygląda na to, że w najbliższym czasie stopy procentowe, a co za tym idzie, także oprocentowanie lokat nie zwiększą się. Rada Polityki Pieniężnej, która z ramienia Narodowego Banku Polskiego ustala wysokość stóp procentowych, studzi nastroje drobnych ciułaczy. Przewiduje się bowiem, że najbliższej podwyżki można się spodziewać dopiero w drugiej połowie 2019 r., a może nawet i później. Choć i tak podwyżki stóp nie są pewne i wszystko może się jeszcze zmienić.