Znowu daleko, smutnie…
śnieg przez szyby pełza
i noc przycichłym wichrem szarpie gwiazdy w więzach,
i znów daleko, smutnie…
i znowu nie wrócisz z dalekich pól zapachem –
szorstką wonią mrozu,
oczu mi nie zasłonisz ciepłym, słodkim łachem –
– niebem przycichłym łzami i powrotem…
Nie przyjdziesz szeleszcząca ciszą w mgłach drogami
(wieczór spłynie kolędą daleką, daleką)
i będziemy we dwoje tylko, smutni, sami,
ja i mrok beznadziei…
i ty gdzieś nad nami…

0 0 votes
Oceń wpis
Subscribe
Powiadom o
guest
Ze względu na spam wyłączona została możliwość wstawiania linków w komentarzach. Komentarze zawierające odnośniki będą kasowane.
0 komentarzy
najnowszy
najstarszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments